czwartek, 26 lipca 2012

Lustereczko powiedz przecie... jak jeździć bezpieczniej

Dwadzieścia lat temu lustarka przy rowerach były widokiem powszechnym. Dosiadając Wigry-3 mało kto przejmował się tym, czy lusterko pasuje do linii roweru. Liczyła się funkcjonalność oraz bezpieczeństwo, a lusterka przy kierownicy spełniają oba kryteria.
Z takiego lusterka korzystam i z czystym sumieniem mogę je polecić innym rowerzystom.

Na pytanie o to, czy jeździć z lusterkiem czy bez, zawsze odpowiadam - a gdzie masz zamiar pedałować?. Jeśli wybierasz się na przejażdżkę po lesie to lusterko potrzebne jest Ci tak samo jak koszyk na zakupy albo elektroniczny dzwonek z 16 rodzjami sygnału. Nie wyobrażam sobie jednak dłuższej wyprawy szosowej bez możliwości spoglądania, co dzieje się za mną.
Niestety, polscy kierowcy do szczególnie rozmyślnych nie należą i kilkukrotnie zdarzyło mi się wylądować w rowie, bo ktoś zapomniał o zachowaniu odpowiedniego odstępu przy omijaniu. Zerkając co jakiś czas w lusterko przy kierownicy zawsze mogę "przytulić się" do prawej krawędzi jezdni lub nawet uciec na chodnik, jeśli widzę coś niebezpiecznie dużego za sobą.
Problem w tym, że lusterko lusterku nierówne. Sam testowałem kilka wariantów - od najtańszych za 8 zł, aż po takie kosztujące 70 zł. Ostatecznie w moim rowerze (Merida Urban 7.5) najlepiej sprawdziło się Cateye BM-300G, za które zapłaciłem około 20 zł. Trochę trzeba było pokombinować z mocowaniem, które nie pasowało do przekroju rury drążka kierownicy, ale praktycznie każdy domorosły majsterkowicz powinien sobie z tym poradzić.
Naturalnie zarówno wybór jak i umiejscowienie lusterka zależne są od indywidualnych preferencji. Przy moim wzroście (184 cm) najlepiej sprawdza się opcja "do góry nogami", czyli lusterko umieszczone pod lewą rękojeścią kierownicy. Rzecz jasna trzeba też przyzwyczaić się do drgań (to nie jest lusterko samochodowe!) i stosunkowo ograniczonego pola widzenia, ale i tak uważam, że gra warta jest świeczki. Za niewielkie pieniądze można uniknąć naprawdę przykrych wypdaków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz