wtorek, 17 lipca 2012

69. Tour de Pologne - zanim opadnie kurz (podsumowanie)

Wczoraj zakończył sie 69. Wyścig Dookoła Polski. Aż prosi się więc o krótkie podsumowanie największej kolarskiej imprezy w naszym kraju. Mimo dużego zainteresowania i jeszcze większego szumu medialnego, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nie było idealnie, a sportowy wymiar Tour de Pologne zszedł nieco na drugi plan.


Kibicuję Tour de Pologne od lat. Trzymam kciuki nie tylko za kolarzy, ale także za organizatorów na czele z Czesławem Langiem. Cieszyłem się jak dziecko, gdy kilka lat temu Wyścig Dookoła Polski zakwalifikowany został do prestiżowego cyklu World Tour, a światowej klasy zawodnicy zaczęli pojawiać się na starcie.
W tym roku oczekiwania były jeszcze większe, bo Polacy startujący w niedawnym Giro d'Italia - w tym Michał Gołaś i Michał Kwiatkowski - zaprezentowali się naprawdę z dobrej strony. Liczyłem więc, że jadąc "u siebie" spiszą się jeszcze lepiej.
Tak właśnie było. Nie pamiętam kiedy po raz ostatni w Tour de Pologne nasi kolarze szturmem bili się o koszulki - różową, biało-czerwoną, czerwoną i wreszcie najważniejszą - żółtą. Kwiatkowski, Rutkiewicz, Huzarski, Kurek, Marycz, Bodnar... praktycznie w każdej ucieczce był ktoś naszych, na każdej premii któryś z Polaków walczył o punkty.
Niestety, niewiele z tego zobaczyliśmy. TVP kolejny raz udowodniła, że nie potrafi relacjonować wyścigów kolarskich. Oglądanie startu i mety etapu to zdecydowanie za mało. Ja wiem, że trudno jest w ciekawy sposób pokazać kilka godzin pedałowania, ale skoro Francuzi czy Włosi potrafią, to dlaczego nie wzorować się na nich? Zamiast zawodów kolarskich najwyższego szczebla mieliśmy więc prześną imprezę z muzyką biesiadną w tle i banerami reklamowymi na pierwszym planie. A chyba nie o to chodziło.

Tour de Pologne 2012 - plusy i minusy w oczach wiernego kibica

Plusy:
+ świetna jazda Polaków, najlepsza od lat
+ kilku kolarzy z najwyższej światowej półki (Tom Bonnen, Thor Hushovd i inni) na starcie
+ publiczność żywiołowo dopingująca kolarzy
+ imprezy towarzyszące - Tour de Pologne Amatorów, Nutella Tour de Pologne i inne
+ Czesław Lang i legendy polskiego kolarstwa





Minusy:
- trasa; południe Polski to świetny teren do rozgrywania wyścigów kolarskich, ale po co te wszystkie pętle? Zamiast X razy okrążać centrum Katowic, Krakowa czy Zakopanego, może lepiej byłoby pokazać inne, mniejsze miejscowości. Sądzę, że większość miast chętnie zgodziłaby się na przejazd kolarzy w TdP
- schematyczność, powtarzalność scenariusza (finisze z grupy) - taka jest specyfika współczesnego, zawodowego kolarstwa, ale też w dużej mierze wiąże się z trasą;
- fatalna transmisja telewizyjna - kompromitacja TVP i kropka
- reklamowa sztampa na trasach - dmuchane baloniki, żadnych świeżych pomysłów; wiem, że o sponsorów jest dzisiaj bardzo trudno, ale też trzeba jakoś zachęcić ich do kreatywności.

Za rok jubileuszowy, 70. Tour de Pologne. 

Już teraz mówi się, że będzie wyjątkowy. Są plany rozegrania pierwszych etapów we Włoszech. Jest cicha nadzieja, że UCI zgodzi się nieco wydłużyć cały wyścig.Pytanie, co z tego wszystkiego wyjdzie. Czego spodziewam się po przyszłorocznym TdP?

Moje oczekiwania:
= światowa czołówka na starcie 70. TdP (trzeba dobrze zgrać terminy, bo niewątpliwie wydarzeniem sezonu będzie 100. Tour de France i chyba wszyscy będą przygotowywać się właśnie do tej imprezy)
= wyścig naprawdę dookoła Polski, a nie dookoła Katowic, Zakopanego czy Krakowa (innymi słowy - więcej miast, mniej pętli)
= transmisja zrealizowana z pomocą Francuzów lub Włochów, a więc ludzi, którzy się na tym znają; co najmniej dwa pełne wyścigi na antenie ogólnodostępnej telewizji (żadne TVP Sport!)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz